Podsumowanie 2020 (1): polska fantastyka

Obiecuję NIE ZACZYNAĆ o uwag o tym, że 2020 był to dziwny rok i nie użyć nigdzie poza tym zdaniem zwrotu “coś tam roku zarazy”.

No to co? Ruszamy z podsumowaniem roku 2020? Zacznijmy dzisiaj od tekstów polskich, jutro mam nadzieję zmotywować się do napisania o najlepszych nie-polskich tekstach fantastycznych, jakie w 2020 przeczytałam.

Powiem tak – w roku 2020 wśród moich lektur rodzimych dominowały opowiadania – zarówno te wydane w zbiorach autorskich, jak i te w antologiach i czasopismach. Kilka propozycji do przeczytania / rozważenia pod kątem jakichś przyszłych nominacji nagrodowych przedstawiam poniżej. Od razu też zaznaczę jeszcze jedno – nie zdążyłam oczywiście przeczytać wszystkiego. w W całej notce rozsiane są informacje o powieściach i opowiadaniach z 2020, które mam na liście lektur przed sezonem nagrodowym, ale gdyby ktoś chciał dorzucić coś do tej listy, to polecanki zawsze chętnie przyjmę.

Po pierwsze – zbiory autorskie. Tych przeczytałam niewiele, ale też nie tak wiele ich wychodzi. Przede mną lektura kilku ciekawych zbiorków z zakresu grozy, a z tych już przeczytanych chciałabym wyróżnić “Niebo, ptaki i robaki” Anny Marii Wybraniec: ciążący w stronę weirdu i niesamowitości debiut, zapowiadający bardzo ciekawą autorkę.

Po drugie – antologie. Tu mieliśmy wysyp, jak zresztą od kilku lat. Ukazywały się tomy wydawane przez różne kluby i organizacje związane z fantastyką – z tych nieczytanych dotąd szczególnie napalam się na wydany przez Śląski Klub Fantastyki Iknszy welt (z opowiadaniami m.in. Michała Cholewy i Marty Magdaleny Lasik). Jak zawsze nie zawodziły Fantazmaty – w tegorocznych zbiorach Nanofantazje 2.0 i wydanej niedawno Zbrodni doskonałej czeka sporo ciekawych tekstów – choć, przyznajmy, nie ma wśród nich moich absolutnych faworytów do tytułu opowiadania roku. Czeka na mnie jeszcze całościowa lektura Hardych baśni, w których jest kilka tekstów znanych mi już i cenionych autorek. Znam z nich na razie jeden, udane i nastrojowe “Róże świętej Elżbiety” Agnieszki Hałas, odwołujący się do legendy średniowiecznej węgierskiej świętej królowej i do motywów z Tannhäusera Wangera. Nie zachwyciły mnie antologie cyberpunkowe – choć z tej kobiecej (Cyberpunk Girls Uroborosa) czekają mnie jeszcze oba teksty generalnie bardzo przeze mnie cenionej Martyny Raduchowskiej. Nie ruszyłam jeszcze Gladiatorów z FS – mam w tym tomie upatrzone kilka tekstów, które zdecydowanie chcę przeczytać. W głośnej i bardzo różnie ocenianej antologii Tęczowe i fanastyczne (Grupa Wydawnicza Alpaka) znalazłam jedno ze swoich ulubionych opowiadań roku – malarski, niepokojący “Ogród rozkoszy ziemskich” Olgi Niziołek, które na pewno znajdzie się na mojej liście nagrodowych nominacji za 2020. Nie chcę rozpisywać się o tym zbiorze, ponieważ jest w nim i moje własne opowiadanie, a recenzowanie zbiorku ze swoim tekstem trochę nie ma sensu, ale w tym tomie obiecujące – w kontekście dalszych karier autorów/-ek – są IMHO także teksty, które napisali/ły Paulina Rezanowicz, Ewan Mrozek i A. Szydlik. Literacko warto też zerknąć na zawarte w tym zbiorze teksty Agnieszki Szmatoły oraz cieszącej się już w fandomie sporym uznaniem Krystyny Chodorowskiej. Jedne i drugie to nie do końca moja bajka, ale pod względem literackim warte są uwagi – mogą do kogoś trafić mocniej, niż do mnie. Pierwszy tom pokonkursowej antologii Weird fiction po polsku (Phantom Books) to także tom, w którym jest mój tekst – powstrzymując się więc od szczegółowej recenzji całości, pozwolę sobie zwrócić uwagę na opowiadania Pawła Wącławskiego (zachwycające pomysłowością “Jestem wszystkim i wszystkimi”), docenionego przeze mnie już w zeszłym roku Michała Brzozowskiego (absurdalne, ale i łapiące za serce “Nakręcia głowy”, chyba mój nr 1 w tym zbiorku) oraz Michała Blatkiewicza (enigmatyczne i idące w niepokojącą groteskę “…Będzie futro”). Nie zawiódł mnie również obserwowany już od jakiegoś czasu Sylwester Gdela (mitologiczno-cyberpunkowo-odlotowy “Gegnarok”). Jeszcze przede mną lektura tegorocznych “Snów umarłych”, ale wiem, że zawierają kilka naprawdę dobrych tekstów. A jak już mowa o dobrych tekstach – z czytanych przeze mnie antologii najrówniejszą chyba była ta stworzona z opowiadań wyróżnionych na portalu Nowej Fantastyki (Fantastyczne pióra). Portal ten jest mi bliski i sama się na nim udzielam, nie mam jednak swojego tekstu w zestawie za 2018 (wydanym w 2020). Chciałabym wobec tego zwrócić uwagę na najciekawsze teksty z tego tomu. Pierwszy z nich to “Arecibo” (autorem jest Aleksander Pacion), klimatyczne SF z elementami horroru (?), które ma ogromne szanse znaleźć się na mojej liście Zajdlowych nominacji za 2020. Drugi i trzeci – to dwa teksty obserwowanego przeze mnie od dłuższego czasu Łukasza Redelbacha – oryginalny światotwórczo i koncepcyjnie “Luminescencyjny pokrak” oraz przede wszystkim gęste, ciemne, ponure opowiadanie weirdowe “Smakołyk dla dżdżownicy”, też wysoko na mojej szerokiej liście nagrodowej. Z antologii tej zdecydowanie warto także sięgnąć po inspirowany ilustracjami Jakuba Różalskiego wojenny fresk “Husarz śmierci” Marka Kolendy i na intrygującą, emocjonalną i wizyjną “Kumari” Radosława Puchały. Katarzyna Szymonik, która ma w tym zbiorze dwa teksty, to także bardzo obiecująca autorka o dużych możliwościach – ale poczekajcie na “Fantastyczne pióra” 2019, żeby ją w pełni docenić!

Skoro najwyraźniej nie czytywałam aż tak wielu antologii, to co czytałam? Ano, w tym roku w większych niż kiedykolwiek ilościach – opowiadania w czasopismach. No dobra, głównie w czasopiśmie, jednym. W Nowej Fantastyce. W podsumowaniach roku pewnie przewinie się motyw awantury o tekst Jacka Komudy – ja nie będę o nim pisała, bo na mojej liście najciekawszych raczej by się nie znalazł.

Co by się znalazło, z rzeczy z NF? Klimatyczna, choć chwilami nieco za długa “Podróż do wnętrza psa” Olgi Niziołek. Niby dość tradycyjnie i z szacunkiem dla historii, ale pomysłowo i niebanalnie przerabiający opowieść o spartańskim zdrajcy “Efialtes” Pawła Majki (ale też Majka zawsze umiał bawić się tradycją!). “Głos słońca” Marty Magdaleny Lasik, SF bliskiego zasięgu nawiązujące do japońskich klimatów. No i przede wszystkim “Święci z Vukovaru” duetu Krzysztof Matkowski i Krzysztof Rewiuk, ich drugi wspólny tekst po nominowanej w tym roku do Zajdla “Dziewczynie z papieru i ognia”. Tym razem współczesny, w realiach leczącej wojenne rany byłej Jugosławii, emocjonalny, ale i starannie przemyślany, psychologicznie prawdziwy tekst z odrobiną niesamowitości wdzierającej się w realny świat – to jeden z moich zdecydowanie ulubionych tekstów roku 2020. Z kolei w Esensji zwraca uwagę “Nocna parada stu demonów” Wiktora Orłowskiego – efektowna gra tradycyjnymi klockami (demonologia, Japonia, mroczne zabójstwa), układająca się w trzymającą w napięciu całość.

Gdy chodzi o powieści 2020, konkurencję wygrał wspomniany w poprzednim akapicie Krzysztof Matkowski – jego Trzecia część człowieka (Wydawnictwo Alegoria) to moja ulubiona powieść fantastyczna poprzedniego roku, pisałam o niej zresztą więcej tutaj. Wydarzeniem roku była niewątpliwie pierwsza w historii Nike dla autora fantastyki – za intrygującą, choć w moich oczach nierówną Baśń o wężowym sercu Radka Raka. Powiem szczerze – przy wszelkich wątpliwościach bardzo, ale to bardzo się ucieszyłam z tej nagrody! W 2020 nową powieść wydała także Agnieszka Osikowicz-Chwaja – bardzo się dziwię, że po jej cykl klasycznej fantasy z militarnym skrętem i współczesnymi dylematami w tle nie sięga więcej czytelników, bo jej proza jest tego warta. Lubiący fantastykę dla najmłodszych dostali w 2020 także kolejną część przygód Małego Licha Marty Kisiel, która coraz skuteczniej łączy, także w pisarstwie dla młodego czytelnika, humor i ogrywanie kulturowych tradycji z całkiem poważną, gotycką grozą.

Jeszcze przede mną lektura kilku głośnych tytułów z tego roku – pewnie jak zawsze nazbiera się kilka książek, o których warto pamiętać (na pierwszy ogień – Człowiek, który zniknął. Deus ex machina Kornela Mikołajczyka, bo zapadło mi w pamięć jego opowiadanie w antologii Umieranie to parszywa robota z 2019 i Bieganie po torach Łukasza Krukowskiego, weirdowa powieść chwalona przez kilku recenzentów i czytelników, do których mam zaufanie.

A wy? Macie swoje ulubione polskie teksty?

Bezczelna autoreklama: antologia “W głębi snów”

Wczoraj ja, autorka bloga, zadebiutowałam jako autorka opowiadania (i, nie powiem, jestem dziko szczęśliwa). Tak się złożyło, że zbiegło się to z dniem przywiezienia mi przez kuriera paczki z egzemplarzami autorskimi II tomu powieści dla młodzieży, który współnapisałam z Agnieszką Fulińską. O powieści parę słów następnym razem, teraz – krótka reklama antologii.

Oddaję głos jej twórcom:

“Czy w krótkiej formie można zmieścić wiele? Chcemy udowodnić, że tak 🙂
A udowodnić zamierzamy antologią 26 opowiadań dostępną jako darmowy e-book W głębi snów. Darmowy, ale na zasadach CHARITYWARE. Co to oznacza? Ano to, że pobierasz za darmo, ale prosimy Cię, żebyś przy okazji zaglądnął na stronę Fundacja SYNAPSIS i wpłacił na rzecz tej organizacji darowiznę.”

Okładka; grafika autorstwa Patrycji Sikory

Autorami tekstów są między innymi:

Agata Poważyńska, znana m.in. z antologii wydawnictwa Phantom Books Obscura (a tu przeczytacie jej intrygujące i smutne opowiadanie “Polny wianek na łbie byka“)

Polecana już na tej stronie Agnieszka Fulińska, której opowiadania znajdziecie poza tym m.in. w Creatio fantastica, Esensji i Snach umarłych 2019.

Aleksander Pacion, znany z publikacji na portalu Nowej Fantastyki, a także z Szortalu.

Anita Kurowska, której tekst jest w antologii wydawnictwa Phantom Books Obscura.

Anna Maria Wybraniec, znana z tekstów w antologiach oraz z Esensji.

Anna Sikorska, publikująca w antologiach oraz w Fenixie (ostatnie dni czytania za darmo!)

Jakub Rewiuk, którego opowiadanie znajduje się m.in. w antologii Umieranie to parszywa robota.

Magdalena Świerczek-Grzyboś, autorka m.in. dwóch interesujących powieści: Openminder i Dzieci Burzy oraz wielu opowiadań.

Marianna Szygoń, publikująca m.in. w Esensji i swego czasu w Smokopolitanie

Marek Kolenda, bardzo ciekawy autor znany z kilku antologii. Tu można przesłuchać jedno z tego opowiadań.

Radosław Puchała, znany m.in. z publikacji w Białym kruku (ale to samo, IMHO zdecydowanie ciekawe, opowiadanie można znaleźć i tu)

Sylwester Gdela, którego dorobek jest już całkiem pokaźny – zarówno gdy chodzi o dokonania pisarskie, jak i ilustratorskie. Zajrzyjcie na stronę Fantazmatów do Galerii albo posłuchajcie jednego z opowiadań.

Sylwia Finklińska, obecna w kilku antologiach, w tym w recenzowanym tu wcześniej zbiorze Ja, legenda.

Wiktor Orłowski. To nazwisko pojawia się ostatnio w antologiach coraz częściej – nie przegapcie go! Do znalezienia m.in. w Silmarisie, Magazynie Histeria, NanoFantazjach oraz Szortalu. Tutaj opowiadanie nagrodzone w konkursie sportowo-literackim Biegu Kreta.

Mateusz Kędziora, który ma dorobku kilka naprawdę bardzo dobrych opowiadań, publikowanych na forum Nowej Fantastyki. W podobnej sytuacji jest kolejny z autorów, Michał Gola, a także – również publikujący na tym samym forum Michał Puchalski oraz Jan Fosz. Także Sylwia Wełna – w zasadzie każde z tych autorów pisze już spokojnie na publikowalnym (papierowo) poziomie. 

 

Pozostali autorzy, których do tej pory nie czytałam – albo nie wiem, że czytałam, bo znam tylko z netowych pseudonimów, których nie kojarzę z nazwiskami, to Aleksandra Wyszynska, Gożjakiś, Julia Łuszpińska, L. K. Moss.

 

Antologia do pobrania: https://www.zapomnianesny.pl