Zew Zajdla (7): Opowiadania. Krzysztof Rewiuk, “Der Fischerkönig”

Ostatnie chwile na głosowanie, ostatnie rekomendacje Zajdlowe. Dzisiaj – opowiadanie dla tych, którzy tęsknią za arturiańskimi klimatami – choć, powiem od razu, to nie jest tak do końca tekst o rycerzach, damach i Świętym Graalu. Spodziewajcie się dworzan w tużurkach raczej niż w turniejowych zbrojach.

UWAGA: Dalsza część analizy zawiera spojlery. Jeżeli naprawdę nie chcesz znać żadnych szczegółów, przejdź na koniec (po drugiej ilustracji), po krótką bezspojlerową rekomendację.

Źródło: strona Fantazmatów

„Der Fischerkönig” Krzysztofa Rewiuka pomysłowo zderza fantastyczne elementy ze światem dziewiętnastowiecznej Europy, a konkretniej – z dworem szalonego króla Ludwika Bawarskiego: dworem człowieka popadającego w obłęd, zakochanego w baśniach i rycerskich opowieściach, będącego przy tym protektorem i mecenasem Richarda Wagnera. Ten konkret jest ważny: w opowiadaniu Rewiuka operowe skojarzenie z Lohengrinem Wagnera jest świadomie umieszczone wewnątrz świata przedstawionego. W końcu bohaterami są Ludwik II Bawarski i Lohengrin, mistyczny rycerz z opery pod tym samym tytułem, a muzyka Wagnera pełni funkcję łącznika pomiędzy światami: to jej odtworzenie sprowadza rycerza z zamku Graala na smutny bal na dworze szalonego króla. Lohengrin jest tu zresztą w roli podobnej raczej do Parsifala, tytułowego bohatera innej opery Wagnera: pojawia się, nie rozumiejąc świata dookoła i nie wiedząc, co to za miejsce i jaka ma w nim być jego rola, a przychodzi nie tyle po to, by ratować króla (jak Lohengrin operową Elzę), co by przynieść mu paradoksalnie i dziwacznie rozumiane wybawienie i odkupienie – tak jak mityczny Parsifal raczej niż Lohengrin (ojciec, a nie syn) daje nieszczęsnemu, dotkniętemu nieuleczalną raną Królowi Rybakowi, do którego tytuł tekstu Rewiuka się odwołuje.

Rewiuk pisze bardzo sprawnie, ciekawie literacko i jego tekst niewątpliwie ma szansę trafić do czytelników, których męczy z jednej strony literacka awangarda, ale z drugiej – banalnie proste historyjki, opowiadane i dopowiadane od początku do końca , bez pozostawienia pola wyobraźni czytelnika. Paradoksalnie, ten tekst ma niski “próg wejścia”, inaczej niż opowiadania przywoływanej tu wcześniej Agnieszki Fulińskiej – nie trzeba wiele wiedzieć o epoce, żeby cieszyć się lekturą tego opowiadania.

Ilustracja Zuzanny Malkowskiej do opowiadania Rewiuka

GDZIE ZNALEŹĆ: antologia Fantazmatów Ja, legenda

ZA ILE: Za darmo, do ściągnięcia w licznych formatach

DLA KOGO: Dla lubiących fantastykę historyczną, ale niekoniecznie chcących czytać z otwartą w drugim oknie Wikipedią. Dla osób ceniących literaturę arturiańską i retellingi. Dla tych, których cieszą historyczne i muzyczne nawiązania. Dla lubiących elegancką, staranną prozę.

Jeżeli komuś potrzeba informacji, jak nominować i głosować, albo w ogóle, o co chodzi z z tą nagrodą, to wszelkie informacje są na początku jednej z poprzednich notek z tego cyklu.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s